Ten dzień wyglądał na najgorszy
w całym życiu siedemnastolet-
niej Hadley Sullivan. Utknęła na
lotnisku w Nowym Jorku, spóź-
niona o cztery minuty na lot do
Londynu i najprawdopodobniej
również na drugi ślub ojca żenią-
cego się z kobietą, której nawet
nie poznała, a więc i nie polubiła.
Wtedy, w zatłoczonej poczekalni,
spotkała chłopaka idealnego. Był
Anglikiem, miał na imię Oliver
i rezerwację na najbliższy nocny
lot do Londynu.